niedziela, 27 maja 2012

Dlaczego klasycy?

      „Klasykiem” zwyczajowo nazywamy twórcę dzieł wzorcowych, stanowiących punkt odniesienia, źródło inspiracji. Mielizną tej definicji jest jednak „wzorcowość” – kategoria, która na gruncie sztuki współczesnej, hołdującej indywiduum, anormatywnej, jest trudna w dookreśleniu i systematyzacji. Warto więc, na nowo przywołać pytanie Zbigniewa Herberta – dlaczego klasycy? Przeglądając artystyczne dossier współczesnych mistrzów prezentowanych w dziale „Ars longa” Galerii Sztuki Katarzyny Napiórkowskiej, postaram się wyłonić cechy, które czynią ich twórczość odporną na próby czasu, hipotetycznie nieśmiertelną.

 

W tradycji możemy dopatrywać się jednej z odpowiedzi na nasze pytanie, gdyż „t r a d y c j a jest największą wolnością” – jak mawiał Jerzy Nowosielski (1923–2011). Niepodważalny klasyk polskiej sztuki współczesnej, stale nawiązywał do przeszłości poprzez fascynację ikonami. Tylko w ikonie mógł on połączyć swe obie pasje: obrazowania rzeczywistości zewnętrznej oraz umiłowanie abstrakcji. Ikona dawał mu wolność, mimo wyraźnie nakreślonych granic działania plastycznego.W tej stylistyce, stanowiącej syntezę sztuki bizantyńskiej i zachodnioeuropejskiej awangardy, Nowosielski tworzył sugestywne sceny religijne, nakreślał abstrakcyjne krajobrazy, malował pełne cielesności kobiece akty.

Kolejnym, „wyzwolonym” przez tradycję, twórcą był Władysław Hasior (1928–1999). „Prelegent wiejski”*, wróg kanonów muzealnych, zafascynował się sztuką ludową – jej szczerością, prymitywizmem, odświętną dekoracyjnością. Przetransponował do swej twórczość cechy charakterystyczne artefaktom rzemieślniczym – prostotę, ekspresję, rustykalizm. Związek twórczości Hasiora z ziemią, słowiańszczyzną, czy mówiąc najogólniej tradycją, stanowił gwarant kreacji oryginalnych prac, dzieł o niezwykłej sile wyrazu i własnościach ewokacyjnych.


„P r o s t o t a , która nie jest ubóstwem, lecz skondensowanym bogactwem”**, stanowi „synonim” klasyka. Powyższy cytat z Jerzego Tchórzewskiego doskonale oddaje ascetyzm środków, charakterystyczny obrazom i grafikom Teresy Pągowskiej (1926–2007). Profesorka warszawskiej ASP, znana z cyklu swych „Monochromatów”, tworzyła negatywowe formy człowieka, wyizolowanego z otoczenia, zestawionego częstokroć z pustką – niezagruntowanym fragmentem podobrazia. Na wpół abstrakcyjna figuracja, unifikacja bohaterów obecna w refleksji Pągowskiej nad kondycją człowieka, stanowiła zapis psychicznego stanu napięć, towarzyszących codziennej empirii. „Każdy powód do obrazu musi być odczuty tak głęboko, aż stanie się jasną jego sama istota abstrakcyjna” *** – pisała Pągowska.



Odczucie powodów do podjęcia twórczego działania, jest równie ważne co zrozumienie materii, w której się pracuje. Artystką eksponującą p r a w d ę  m a t e r i a ł u , kreującego morfologię jej rzeźbiarskich realizacji jest Magdalena Abakanowicz (ur. 1930). Znakomita rzeźbiarka, niezależnie materiału poddawanego jej artystycznej wizji – tkaniny, drewna, kamienia, brązu – zachowuje jego organiczny charakter. Jak sama mówi o materiale: „ręce przekazują mu moją energię. Tłumacząc zamysł na kształt, zawsze przekażą one coś, co wymyka się konceptualizacji”. Abakanowicz wierna prawu serii – multiplikuje elementy, wypełniając nimi coraz większe przestrzenie. Utwierdza tym samym przekonanie, że zbiór ma większą siłę oddziaływania niż jednostkowe dzieło.


P r a w o  s e r i i  i  k o n c e p t u a l i z a c j a stanowią zwornik twórczości kolejnego mistrza – Romana Opałki (1931–2011). Artysta, odczuwając ciążenie czasu, z niezwykłą konsekwencją prowadził fotograficzny, audiowizualny oraz malarski zapis procesu starzenia – wypełniając płótna ciągami następujących po sobie liczb. Dążenie do nieskończoności, determinacja w malowaniu „czasu (nieprzerwanie od 1965 roku do momentu śmierci artysty), stanowi wybitny przykład sztuki konceptualnej, mentalnej. Malarstwo Opałki odcina się od bezpośredniego wyrażania emocji i wizualizacji rzeczywistości, a spuścizna plasuje poza klasyczną strukturą estetyczną, stanowiąc rodzaj strategii. Strategii, w której sama egzystencja artysty jest dziełem sztuki.


Niezależnie od okresu na jaki przypada twórczość artysty, jego sztuka winna stanowić ś w i a d e c t w o  s w e g o  c z a s u. Postulat ten w pełni rozumieli członkowie krakowskiej grupy Wprost, a wśród nich Zbylut Grzywacz (1939–2004). Malarz zainteresowany był zarówno prywatnym jaki i publicznym wymiarem ludzkiej egzystencji. Jego bohaterowie baconowscy w charakterze, zdeformowani, częstokroć przypominają swą strukturą surowe mięso. Paradoksalnie właśnie te elementy w twórczości Grzywacza ewokują zmysłowość, „uczłowieczają”, ukazując żywą, cierpiącą tkankę. „Moralny figuratywista”**** prezentował jak łatwo przechodzimy obok ludzkiego cierpienia. Głośno diagnozował znieczulicę, paraliż duszy, które w pracach kolejnego z klasyków – Józefa Szajny (1922–2008) – urosną do rozmiarów epidemii. Okupacja hitlerowska oraz obserwacja towarzyszącej jej dehumanizacji odcisnęły piętno na artyście. Sztuka Szajny nie posłużyła jednak intensyfikacji koszmaru, lecz stała się narzędziem transgresji martyrologii obozowej, zaowocowała ważnym pomnikiem pamięci. Grzywacz i Szajna nie tworzyli ilustracji współczesnej historii, lecz zapis jej przeżywania – osobisty, szczery, lecz dzięki temu trwały.


Zainteresowanie człowiekiem, to także skupienie na jego fizyczności, zmysłowym pięknie, erotyzmie. Akt kobiecy, jeden z dominujących tematów w sztuce, u twórców takich jak Franciszek Starowieyski (1930–2009) czy Leszek Rózga (ur. 1924), stanowi wyraz kontemplacji niewieściego ciała. Wspólna artystom jest synteza, ekspresyjna forma, nadrealny charakter. A n t r o p o c e n t r y z m twórczości profesora Rózgi, uznanego przedstawiciela nurtu metaforycznego, wynika z postrzegania człowieka jako źródła prawdziwego piękna. Surrealistyczna poetyka jeszcze mocniej uwidacznia się w aktach autorstwa Starowieyskiego. Autor „teatrów rysowania”, miłośnik barokowej estetyki, kobiece ciało „uzbraja” w szereg rekwizytów – kości, czaszek, ptasich głów, węży – elementów nie pozbawionych własnej metaforyki. Drapieżna ekspresja, groteskowa deformacja czynią spektakl Starowieyskiego wyjątkowym misterium, w którym ciało „okaleczone” zmienia swą morfologię.


Twórcza w y o b r a ź n i a pozwala zgłębiać artyście niepokojące meandry podświadomości. Apokaliptyczne obrazy, mrok, brutalizm i turpizm przepełniały wizyjny świat Zdzisława Beksińskiego (1929–2005). Biegłość warsztatowa umożliwiła artyście wizualizowanie w obrazach nierealnych tworów wyobraźni. Malarstwo było dla niego potrzebą, którą odczuwał, jak sam mówił „jedynie w zakresie materializacji tego, co niematerialnie istnieje wewnątrz”. Miano klasyka to suma konsekwencji, uporu, wierności obranej drodze artystycznej. To odrzucenie bezkrytycznego naśladowania światowej awangardy, obowiązujących trendów, unikanie petryfikacji utwierdzonych w kulturze zjawisk. Współczesny klasyk, twórczo przetwarza bodźce zewnętrzne, bądź skupia się na wewnętrznych źródłach inspiracji – hołdując własnej wyobraźni.

Martyna Sobczyk

* Tytuł jednej z prac Władysława Hasiora.
** Teresa Pągowska : malarstwo, katalog wystawy w Galerii Kordegarda, Warszawa 1992, s. 4.
*** Teresa Pągowska, red. Bożena Grochala, Warszawa 1996, s. 88.
**** Określenie Andrzeja Kostołowskiego.

Fot.1 Jerzy Nowosielski, Akt, 1998. kolekcja Galerii Sztuki Katarzyny Napiórkowskiej
Fot.2 Władysław Hasior, Sztandar Ptasznika, assambalage, 1975. Fot. Arkadiusz Podstawka
Fot.3 Teresa Pągowska, Pieta, tempera i akryl na płótnie, 1983. Fot. J. Rosikoń
Fot.4.Magdalena Abakanowicz, Bella 1, kolekcja Galerii Sztuki Katarzyny Napiórkowskiej
Fot.5 Józef Szajna, z cyku Mrowisko, 1999, kolekcja Galerii Sztuki Katarzyny Napiórkowskiej

Fot.6 Leszek Rózga, Judyta, rysunek, 2010, kolekcja Galerii Sztuki Katarzyny Napiórkowskiej


Udostępnij

Artykuł powstał we współpracy z Galerią Sztuki Katarzyny Napiórkowskiej
www.napiorkowska.pl

Zapraszamy Państwa także na strony poświęcone sztuce:
www.artissimo.pl – wystawy, artyści, wydarzenia

Blog Justyny Napiórkowskiej- zwycięski blog w dziedzinie kultury w konkursie Blog Roku 2010 :
www.osztuce.blogspot.com

Wszystkie prawa zastrzeżone

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz