czwartek, 8 lipca 2010

Jakub Julian Ziółkowski "Timothy Galoty & The Dead Brains"

Nowy Jork, Hauser & Wirth, do 30 lipca 2010

Pulsujący i perwersyjny, antropomorfizujący i surrealistyczny prywatny język prac Ziółkowskiego jest symbolicznym wyrazem złożonej wyobraźni, na którą wpływ miało także życie w prowincjonalnym mieście.

Artysta urodził się w 1980 roku w Zamościu. Mieście, gdzie dzika przyroda wdziera się na obrzeża idealnego miasta, które niegdyś było żywym ośrodkiem życia intelektualnego oraz lokalnym centrum ruchu chasydzkiego. Wewnętrzny świat Ziółkowskiego zrodził się z tej sennej fuzji historycznej przeszłości i wdzierających się śladów nowoczesności. Jest to świat, w którym splatają się ze sobą poezja i ornament, religijność i eschatologia, kwitnące życie i rozkład. Artysta jednocześnie nie przestaje usilnie nam przypominać, że to nie jest sztuka naiwna, ale przywiązana do rzeczywistości i zanurzona w historii malarstwa.

Ziółkowskiemu chodzi nie tyle o historię - własną i jego narodu - ile raczej o ucieczkę od ponurego kulturowego dziedzictwa połączoną z apoteozą sztuki i twórczości.

Pokaz w nowojorskiej galerii Hauser & Wirth to pierwsza amerykańska indywidualna wystawa Ziółkowskiego. Przez miesiąc na dwóch piętrach galerii zobaczyć można ponad 50 obrazów i rysunków artysty.

Źródło: www.hausewirth.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz