wtorek, 30 sierpnia 2011

Kierunek: Madryt


Dziś polecam spacer w poszukiwaniu ciekawej sztuki nowoczesnej w Madrycie, przemieszczając się pomiędzy oddziałami Muzeum Narodowego Centrum Sztuki Królowej Zofii. Główny budynek muzeum to odrestaurowany XVIII-wieczny szpital. Muzeum jest poświęcone głównie sztuce hiszpańskiej, ale znajdują się w nim także liczne prace artystów zagranicznych, takich jak Robert Delaunay, Yves Tanguy, Man Ray, Jacques Lipchitz, czy Lucio Fontana. Stała ekspozycja znajduje się na drugim i czwartym piętrze. Są tam m.in. sale poświęcone twórczości Pabla Picassa, Salvadora Dalego, czy Joana Miró. W kolekcji muzeum można znaleźć można takie dzieła jak Guernica, czy Pejzaż z Cadacués. Poza przyciągającą widzów stałą ekspozycją, Muzeum Narodowe oferuje także sporą ilość atrakcyjnych ekspozycji sztuki współczesnej.

Na początek polecam zapoznanie się z wystawą sztuki amerykańskiego artysty - Leona Goluba. Ogromna ekspozycja mieści się w Pałacu Velazqueza znajdującym się w Parku del Retiro. Malarstwo Goluba przedstawia brutalne fakty i wydarzenia takie jak wojna w Wietnamie, reżim apartheidu w Afryce Południowej, czy skutki imperializmu. Artysta opisuje swoje prace jako „zaproszenie do miejsc, do których nikt nie chciał iść”. Stara się umieścić widza w sytuacji bycia świadkiem, a nawet wspólnikiem oprawcy, oraz skierować jego wzrok na postaci zadające ból. Związek między katem, a widzem odwraca akt przemocy w wątpliwość i niezdolność do działania. Ekspozycja prezentuje najważniejsze cykle prac artysty, począwszy od Wietnam II (1973 r.), sfinksy tworzone w latach 50', portrety dyktatorów i polityków, po najwcześniejsze, informalistyczne dzieła.

Pozostając w Parku del Retiro, polecam odwiedzić Palacio de Cristal, w którym znajduje się instalacja pochodzącej z Sarajewa artystki - Maji Bajevic. Artystka swoje działania artystyczne opiera na poetyckim przeglądzie społecznych przełomów oraz historycznych momentów zwrotnych. W swoich pracach analizuje związek pomiędzy przemocą, władzą i budowaniem własnej tożsamości narodowej. W subtelny sposób pokazuje wpływ politycznych i społecznych konfliktów na życie codzienne, starając się tym samym wzbudzić w widzach refleksję i aktywne zaangażowanie. Najnowszy projekt Maji Bajevic to dźwiękowa instalacja przybliżająca ważne polityczne i gospodarcze hasła stu ostatnich lat. Hasła prezentowane są w wersji papierowej, ale możemy je także usłyszeć intonowane a cappella przez różnych wokalistów (z których niektórzy są uzdolnieni muzycznie, a inni nie). Ekspozycja obejmuje również interaktywny pomnik, na który widzowie mogą wdrapać się po wąskich, metalowych schodach, aby później zjechać z niego szeroką ślizgawką. W drodze na szczyt monumentu można zobaczyć serię filmów o wspólnym tytule „Wende” (od niemieckiego słowa oznaczającego zmianę lub punkt zwrotny), które odnoszą się głównie do wydarzeń towarzyszących upadkowi Muru Berlińskiego.

Kolejną ciekawą artystką, której prace można podziwiać w Museo Reina Sofia, jest Portugalka- Leonor Antunes. Jej rzeźbiarskie interwencje nie maja konkretnego odniesienia do symbolicznej treści. Starają się za to zmienić miejsce, w którym są zainstalowane, aby ukazać jego energię. W pracach Antunes dużą rolę odgrywają pojęcia takie jak wymiar, rytm, proporcja, czy skala. Artystka, podobnie jak Duchamp, John Cage czy Rodney Graham, nakłada na siebie szereg bardzo rygorystycznych reguł metodologicznych, które paradoksalnie pozwalają jej pracować z dużą swobodą i możliwością wprowadzania zmian do jej rzeźb. Jej specyfika pracy wiąże się z wykorzystaniem istniejących wcześniej elementów i obiektów, które w wielu przypadkach są pochodzenia architektonicznego. Artystka bada, co się dzieje, gdy obiekty te są powielanie i przenoszone w czasie i przestrzeni. Zmiana przestrzeni wywołuje zmianę kontekstu, który implikuje nowe emocje. Właśnie taki projekt można aktualnie podziwiać w Madrycie. Leonor Antunes w swojej najnowszej instalacji bada możliwości modulacji i refleksje na temat związku ciała z konstruowaną przez nią przestrzenią. Na pracę składa się seria rzeźb nawiązujących do architektonicznej przestrzeń pawilonu zaprojektowanego w 1950 roku na targach w Brukseli przez Corralesa i Molezuna. Drugim punktem odniesienia dla artystki jest film „Witch's Cradle” Mayi Deren. Artystka inspirując się nim, przedstawia własne video, w którym ukazuje nowe możliwości przestrzenne dla swoich dzieł.

Na koniec gorąco zachęcam do zapoznania się z minimalistycznymi pracami Jamesa Castle'a, które są doskonałą alternatywą dla systemu wizualnego obowiązującego w II połowie XX wieku. Na jego twórczość składają się głównie rysunki wykonane za pomocą sadzy i śliny, kolorowe kartonowe konstrukcje, ręcznie robione książki. Żadne z jego dzieł nie posiada tytułu, daty czy jakiegokolwiek wskaźnika chronologicznego. Co bardziej skomplikowane- artysta w całym swoim życiu nie udzielił żadnego wywiadu ani komentarza, który mógłby posłużyć wyjaśnieniu jego prac. Twórczość Jamesa Castle została doceniona długo po jego śmierci- w 1990 roku, wraz z rozwojem sztuki naiwnej. Zaburzona osobowość, głuchota i analfabetyzm, były istotnymi czynnikami, przedstawiającymi Castela jako prymitywnego artystę naiwnego połowy XX wieku. Niemniej, jego prace odzwierciedlają zainteresowanie artysty możliwościami współczesnej reprezentacji wizualnej. Przejawia się to poprzez skłonność do wykorzystywania konturów w swoich rysunkach, zainteresowanie fragmentami architektonicznymi przyrównywanymi do ludzkiego ciała, czy poprzez dwojaki wymiar jego obiektów, które są zarówno zwykłe, jak i bardzo osobliwe i niepokojące.

Justyna Kiraga

- James Castle, Show and Store, Budynek Sabatiniego; 18.05.11- 05.-09.11
- Leon Golub, Malarstwo, Palacio de Velazquez; 06.05.11- 12.09.11

- Maja Bajevic, To Be Continued, Palacio de Cristal, 27.05.11- 03.10.11

- Leonor Antunes, Walk around there. Look through there, 10.06.11- 05.09.11


Fot. 1. Leon Golub, Loyality, Discipline, Renewal
Fot. 2. Leonor Antunes,
Walk around there. Look through there
Fot. 3. James Castle, bez tytułu;


(autor zdjęć: Paweł Szymański)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz