poniedziałek, 16 sierpnia 2010

Kees van Dongen w Rotterdamie



We wrześniu w Museum Boijmans Van Beuningen w Rotterdamie zostanie otwarta wystawa poświęcona twórczości Keesa Van Dongena ( 1877-1968 ) holenderskiego malarza, przedstawiciela fowizmu.

Wśród ponad 80 zgromadzonych eksponatów, po raz pierwszy od renowacji, pokazany zostanie obraz "Palec na jej policzku", któremu został przywrócony blask z okresu powstania pracy ( 1910r. )

Większa część dzieł przygotowana na jesienną wystawę została wypożyczona od prywatnych kolekcjonerów oraz publicznych instytucji z całego świata ( Nowy Jork, Moskwa, Genewa, Monako ) co jak informują organizatorzy podkreśla międzynarodowy zasięg twórczości Keesa Van Dongena.

Wiele z wystawianych prac rzadko przedstawianych jest szerokiej publiczności.
Wspomniany obraz "Palec na jej policzku" należy do stałej kolekcji Museum Boijmans Van Beuningen.

Kees Van Dongen urodził się w Rotterdamie. Swoją artystyczną karierę rozpoczął jako ilustrator miejscowych czasopism. Od 1987 roku mieszkał w Paryżu. Malował głównie portrety paryskich aktorów i ludzi sceny, dlatego często mówi się o nim, że dla Paryża lat 20-tych był tym kim Andy Warhol dla Nowego Jorku lat 60-tych XX wieku. Otrzymał szereg najważniejszych francuskich wyróżnień, dzielił pracownię z Picassem, a w 1929 roku przyjął francuskie obywatelstwo.

Na wystawie znajdą się obrazy Van Dongena wykonane podczas podróży do Rotterdamu w 1927 roku, a także prace inspirowane atmosferą Folies-Bergères oraz inne odważne dzieła z "paryskiego" okresu, między innym monumentalny Akt żony artysty. Ważne są też prace z jego podróży do Hiszpanii, Maroka i Egiptu, intrygujące portrety kobiet, o intensywnej kolorystyce, z orientalnymi motywami.
Obok obrazów zaprezentowane zostaną także rysunki, plakaty, ceramika oraz fotografie.

Wystawa czynna od 18 września 2010 do 23 stycznia 2011.

Źródło: www.boijmans.nl
Fotografia: Kees van Dongen, A Finger on her Cheek. Museum Boijmans Van Beuningen, Rotterdam.
db


www.napiorkowska.pl

www.osztuce.blogspot.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz